Kilka epizodów z życia wzięte. Epizod Pierwszy "Babę zesłał Bóg..." Zastanawiając się nad kolejnym tematem, zgodnym niejako z priorytetem niniejszego Bloga, od dłuższego czasu chodzą mi po głowie pewne epizody z życia. Pierwszy z nich, jest przypadkową rozmową z pewną Panią z Wieliczki. Spotkałyśmy się w Ośrodku Egzaminacyjnym dla kierowców. I tak od słowa do słowa, przeszłyśmy do tematu Kościół. Ja podzieliłam się krótko swoją frustracją, zwłaszcza, dotyczącą miejsca kobiety oraz osób świeckich w Kościele, zwłaszcza tych, które na poważnie, odczytały w swym życiu pragnienie Bożego powołania do pracy na "roli Pana". Niestety, zgodnie z ewangeliczną zasadą "słudzy my nie użyteczni..", trzeba tę prawdę "na chwałę Bożą", przyjąć w ramach swojego uświęcenia i życiowej misji i zostać prawdziwą ofiarą bycia już "nieużytecznym", no chyba że "Pan rzuci jakiś okruch ze swojego sto
czyli umiejętności godne człowieka wolnego