Poranny epizod polskiej sielanki, z opowieści dzielnej niewiasty „ziemianki”…
Z racji, iż
na ziemiach Rzeczpospolitej Polskiej- naprawdę można się zgubić której to już…komentarze polityczne przesiliły już znacznie
serwery po dymisji , a może raczej eksmisji
Pana Ministra pobożnego Antoniego Macierewicza - potrzeba trochę odpoczynku od
telenoweli rekonstrukcji Rządu „dobrej zmiany". Więc, chcę zrobić odskocznie i przybliżyć
czytelnikowi; chwilę radości dnia „strażnika” sprawiedliwości społecznej, którą niechcący zepsuł niejaki młodzieniec Jordano. A, zaczęło się tak:
Jadę - jak co dzień, oczekiwanym autobusem do pracy. Romantyczna i melancholijna aura za oknem, przyciąga namiętnie mój jeszcze rozespany wzrok, w kierunku uśpionych domów i otulonych błogosławionym dymem, ulatującym z ciepłego kominka. W pewnym momencie, kontemplacje przerywa mi sympatyczna Pani w czerwonej kurtce , kłaniająca się grzecznie z dobrym poczuciem nastroju do pozostałych pasażerów.
Dzień dobry !- bilecik, poproszę! - właściwie do już sama wyciągałam - Dzień
dobry, proszę - odpowiedziałam. Pani zakreśliła
długopisem mój bilet, oddała i poszła dalej.
Wróciłam do swojej kontemplacji, rozpatrując - w ciągu może pięciu minut- ostatnie ważne dla mnie sytuacje z pięciu lat życia i obecną. Zadziwiające, jak dużo możemy przewinąć w ciągu tych kilku minut obrazów własnych doświadczeń. Kiedyś słuchałam wywiadu mężczyzny, który będąc w stanie śmierci przeżył własny sąd ostateczny - mówił, iż polega on na oglądaniu swojego życia, jakby retrospekcji obrazowej, którą się intensywnie przeżywa w perspektywie wiekuistej czystej prawdy, którą jest doskonały Bóg - może i tak jest.
Moją retrospekcję, znów przerwała Pani kontrolerka. Tym
razem z przodu autobusu, gdyż młody chłopak siedzący na pierwszym miejscu nie
miał biletu.
Dowód poproszę! – odrzekła - już mniej sympatycznym tonem,
zdenerwowana urzędniczka
- Nie mam…- odpowiedział, niewzruszony młodzieniec.
Pani, która
tak sympatycznie zaczęła poranek w swojej pracy - musiała spełnić swój
niechlubny obowiązek; mówiąc z
podniesionym głosem i nerwowym tonem:
-To legitymacja! Albo jedziemy na Komendę!
– Nie mam dokumentów! Nie wziąłem!
Kobieta
wyciąga swoje urzędowe bloczki, po czym mówi:
-Pana imię i nazwisko!
- Chłopak odpowiada : Jordano.. tu leja
- Jak ?- pyta
zmieszana
- Jordano Tuleja
Pomyślałam; chyba
ją nabiera i od razu miałam przed oczyma bohatera filmu „Anioł w Krakowie” -
zresztą jej konsternacja to samo wyrażała…
- Kontynuuje - jak się pisze przez „J”, czy przez „Dż” ?
- Przez „J” - odpowiada Jordano
- A nazwisko przez „P” czy „T” ?
- Przez „T”- Tu-leja
- Jakoś nie wierzę, nie ma Pan dowodu…, adres proszę !
Akurat
dojeżdżamy do przystanku „Szkoła” - Jordano chce wysiąść - jest około pięć minut
przed godziną 8:00
- Tu Pan nie wysiądzie!
Pomyślałam; że była to złośliwość, ale Pani kontrolerka, po prostu nie zakończyła
jeszcze procedury mandatowej.
Następny przystanek - jest mój, wysiadam.
Obracam się, a razem ze mną wysiada
Jordano, kieruję się pośpiesznie w powrotnym kierunku - ja idę w przeciwnym. Odpalam ostatniego papierosa przed biurową
robotą, spoglądam na poranny pejzaż; stopniowo budzącego się nieba w otulającej go
powłoce dymu, tlącego się z wystających nad dachami kominków …
Myślę sobie; a, tak się miło zaczęło - szkoda, że Jordano nie kupił biletu. Na pewno dalszy ciąg dnia będzie przerąbany. Zanim dojdzie do szkoły, dostanie na starcie reprymendę od nauczyciela za spóźnienie się na pierwszą lekcję. Na kolejnych następnych będzie myślał; jak przyznać się rodzicom, że dostał mandat - na pewno nie mały, a może nie! Może nie ma na imię Jordano… Natomiast Pani kontrolerka nie musiałaby odgrywać swojej niesympatycznej roli- której pewnie w tej robocie nie lubi. Jordano nie dojechał dziś do szkoły, bo nie miał biletu za dwa złote i czterdzieści groszy - a może mniej. Za taką cenę można sobie zepsuć dobrze zaczynający się dzień życia, oraz niechcący innym. A, gdyby był tym ostatnim… czy wart jest jeden dzień tej zawrotnej ceny?...
P.S. Z
okazji Nowego Roku 2018 , pragnę życzyć
wszystkim moim czytelnikom każdego pięknego dnia, aby był cenny i dobrze się
zaczynał, a jeszcze lepiej kończył !
Dziękuję moim czytelnikom za
dotychczasowe odsłonięcia i cenne
komentarze dla : Artes Liberales, czyli umiejętności godne człowieka wolnego; redagowany przez autorkę pod pseudonimem DPaczowska
Z dumą i wdzięcznością dzielę się z Państwem rankingiem
rocznej statystyki
(od 10.11.2016 r.):
- Polska 579 odsłon
- Niemcy 114
- Stany Zjednoczone 68
- Hiszpania 57
- Irlandia 48
- Wielka Brytania 40
- Portugalia 21
- Indie 20
- Austria 16
- Holandia 11
- Kambodża 1
Cieszę się tym faktem, że moje przemyślenia i prezentacje trafiają do tak szerokiego grona odbiorców nie tylko w Polsce, którzy stale są zainteresowani. Wasza aktywność dodaje mi chęci do kontynuacji tego trudu (: Zachęcam też do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami w komentarzach .
DZIĘKUJĘ !
SERDECZNIE POZDRAWIAM !
SERDECZNIE POZDRAWIAM !
DPaczowska
Komentarze
Prześlij komentarz