Poranny epizod polskiej sielanki, z opowieści dzielnej niewiasty „ziemianki”… W autobusie (Pixabay.com) Z racji, iż na ziemiach Rzeczpospolitej Polskiej- naprawdę można się zgubić której to już…komentarze polityczne przesiliły już znacznie serwery po dymisji , a może raczej eksmisji Pana Ministra pobożnego Antoniego Macierewicza - potrzeba trochę odpoczynku od telenoweli rekonstrukcji Rządu „dobrej zmiany". Więc, chcę zrobić odskocznie i przybliżyć czytelnikowi; chwilę radości dnia „strażnika” sprawiedliwości społecznej, którą niechcący zepsuł niejaki młodzieniec Jordano. A, zaczęło się tak: Jadę - jak co dzień, oczekiwanym autobusem do pracy. Romantyczna i melancholijna aura za oknem, przyciąga namiętnie mój jeszcze rozespany wzrok, w kierunku uśpionych domów i otulonych błogosławionym dymem, ulatującym z ciepłego kominka. W pewnym momencie, kontemplacje przerywa mi sympatyczna Pani w czerwonej kurtce , kłaniająca się grzecznie z dobr
czyli umiejętności godne człowieka wolnego