Przejdź do głównej zawartości

Romance Polonia



Romantyzmu ci u nas dostatek (DPACZOWSKA) 


Po dość smutnych i trudnych ostatnich rozważaniach, tak dla rozładowania napięcia i niejako „połaskotania” swoich czytelników, wiernych i niewiernych, z satyrycznym natchnieniem będzie o najnowszych ważnych informacjach naszej poważnej telewizyjni;  jak romanse naszych salonowych głów.



         Z ostatnich czarujących nas skandali towarzyskich gwiazdorem stał się pan poseł Pięta. Jego wytropiona „zdrada stanu” spotkała się nie tylko z pierwszymi wrzutami na szklany ekran, czy strony internetowe, ale również wieloma komentarzami zatroskanych „mężów stanu”. Romance Polonia kwitnie zgodnie z biegiem majowego zegara i czemu tu się dziwić i oburzać, jak nawet gołąbki wiedzą co i jak… natura silniejsza nieraz bywa niż „racja stanu”. Ach no właśnie, jakby nie ten stan, to nie byłoby afery- upadku Troi też. A, wiadomo, że jak już "Pięta" słaba została namierzona i ustrzelona, to cóż; upadek zgodnie z prawami literackimi musi niechybnie nastąpić… jak u biednego Achillesa. Wspaniała dramaturgia, teraz magna Polonia zewsząd unosi się dumnie z wyrzutem, a mężowie wierni i zacni, mogą spokojnie podłubać w nosie bez skrępowania, marząc sobie bezpiecznie o przygodzie życia, o ile nie wezmą się do jej realizacji, jak ofiara dramatu naszych wybitnych „skandalistów".


       Romance zakwitł na tyle, by go wyciągnąć na pierwszy plan wiosny  i początku lata. A, co tam wojny!  a co tam jakieś syjonistyczne daniny z czasów minionych!  a co tam program postępującego fiskalizmu ! Najważniejsze to, że chłop praworządny poszedł w długą i to jeszcze na stanowisku, niestety łatwiej się wybacza tym bez stanowisk w każdym urzędzie, bo w zasadzie dla każdego „stanu’ inne kategorie rozgrzeszenia, grzech też już ma nie tylko charakter osobowy, ale publiczny, nawet jeśli natura była swoja. A, to pech. Ale coś za coś, w końcu mamy temat pożądany i oczekiwany na życzenie widowni stęsknionej za „Dynastią”...no może bohaterowie nie tacy super dobrani, ale w filmie to casting ma swój czas wyboru i spec aranżację. Teraz możemy śmiało zrobić ranking : który Romance Polonia  będzie miał więcej wskaźników oglądalności ? który  sympatii ? a, który dezaprobaty ?  No i oczywiście foty już strzelone głównej gwiazdy po amerykańsku jak w otoczeniu Moniki Lewinsky. Och! Który mężczyzna nie marzy o byciu „kochanym” i „adorowanym”,  o figlach pobożnie zakazanych…,  co dopiero skromny poseł w wieku przejściowym, zwłaszcza jeśli „ zdrowej zabawy” może akurat dawno w życiu nie miał…

A, jak psychologowie, a nawet święta Kamasutra donosi; zabawa jest jedną z ważniejszych form wpisanych w naszą konstrukcję dla zachowania zdrowia psychicznego i fizycznego oraz relacji międzyludzkich. W dorosłym życiu ma tylko nieco inną formę. I tutaj chyba może być jakieś ogólne rozgrzeszenie dla biednego „Piętaszka”, który wpadł w sidła wytrenowanej „czarnej wdowy”, a nie przecież nieprzytomnie zakochanej z maślanymi oczętami  niewinnej dziewicy.  Niestety nasza serialowa filmówka przyprawia mnie o mdłości, bo kręci filmy bez szczęśliwego zakończenia, niszczące, przykre. A, może dla lepszej oglądalności bardziej wskazany byłby jednak romance w stylu iście hollywoodzkim, nawet z udziałem niespełnionego kawalera, którego ktoś w końcu pokochał. To byłoby coś! Telewizja publiczna miałaby co emitować dla tych wszystkich zniechęconych życiem, wracających samotnie do pustych domów nieszczęśników, skazanych za mentalność cnoty nieśmiałości, czy utrwalonych kompleksów, albo okaleczeń w relacjach. Pomarzyć sobie można  o „dobrej zmianie” choćby dla historii miłosnych.  Ale dostrzegam szanse dla naszej telewizji publicznej; w ostatnim odcinku programu śniadaniowego gościł Pan, który nie mogąc już oddychać w naszym kraju, postanowił pojechać na Kubę i tam znalazł swoje szczęście - a jednak da się.  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polska patriotów dwóch wojen i wspólnych polowań. Ks. Jerzy Igancy Lubomirski i jego zacni goście.

Grupa myśliwych w lasach książęcych przed 1914 r. Książę Jerzy Ignacy stojący pierwszy z prawej.          W ramach kontynuacji do ciekawych dziejów polskiej arystokracji czasów wojny, chcę dołączyć kilka wątków, które pozwolą niektórym wyciągnąć pewne wnioski, może odmienne niż pozostawione w niechlubnej tradycji i kultury po II wojnie światowej.         We wcześniejszym artykule przywoływałam działania patriotyczne i społeczne rodziny Lubomirskich w czasie II wojny św. Teraz nieco cofnę się w czasie do lat przed  rokiem 1918. Bowiem główny bohater i gospodarz, jest reprezentantem polskiego pokolenia rodowego przełomu dwóch ciężkich dla nas wojen. Ks. Jerzy Ignacy Lubomirski herbu Szreniawa bez krzyża, urodził się  w 30 lipca 1882 roku w Bakończycach koło Przemyśla, jako syn ks. Hieronima Adama . Posiadał tylko jedną siostrę ks. Karolinę (1878-1940).  Księżniczka Karolina Lubomirska na krótko przed śmiercią w 1940 r. W 1924 roku poślubił Annę Marie z Ałamó

Na Dworcu Centralnym w Berlinie

ZOB - Zentraler  Omnibusbahnhof Berlin (fot. DPaczowska)   Zanim wybierzesz się na wyprawę do Niemiec, zwłaszcza po drodze np.  lądując na głównym dworcu autokarowym ZOB  w Berlinie, warto wiedzieć o kilku  prostych sprawach  Buduje się Po pierwsze póki , co niemieckie budownictwo dotarło w końcu na smutny mały dworzec, który właśnie jest rozbudowywany , więc rozkopany, ale na szczęście nie przeszkadza to nadmiernie z przemieszczaniem się z dwoma walizkami. Co innego jeśli chodzi o dotarcie do toalety. Najważniejsza toaleta Jeśli chodzi o toaletę, to szukałam w budynku, okazało się, że jest tylko dla osób niepełnosprawnych, klucz trzeba odebrać z okazaniem ausweisu tj.  dowodu inwalidztwa.  Zaś  zdrowy pasażer  musi nieco pofatygować  się; przejść z prawej strony i zdecydować się zejść z torbami po schodach.  Choć nie są jednak wielkie, to sama myśl o znoszeniu kilkudziesięciu kilogramów, w dodatku po nocnej podróży - nie jest czymś pożądanym.  Drugą kwestią

Pani ze Starego Teatru

Alegoria, rzeźba na moście. Lubeka (fot. DPaczowska)  Wydaje się, że wiele nas dzieli, ale nie każdy wie, jakie wartości mogą nas bardziej łączyć. Mam tu na myśli dominujące obecnie w sferze publicznej napięcia miedzy nami Polakami, a Niemcami Odmienny  status  Na ogół znajdziemy pełno czynników niesprzyjających w nawiązywaniu wzajemnych  relacji, czy to z racji historycznych, politycznych, czy też mentalnościowych, to jednak muszę przyznać, iż ostatnie przypadkowe spotkanie z nieznajomą Niemką zmieniło nieco mój dotychczasowy ogląd rzeczywistości.  Jak dotąd, dostrzegałam wiele różnic i braków np. w zakresie współpracy naukowej, artystycznej  z pewnym symptomem wyższości, lepszego standardu, lepszych technologii, lepszego wszystkiego, co niemieckie, zaś to co nasze polskie, wydawało mi się zawsze dla Niemców mniej znaczące, a z racji zajmowanego przez nas na terenie Niemiec  statusu prac tymczasowych, usługowych z tego niższego sortu,   świadomość ta postępowała rów