Przejdź do głównej zawartości

Chrześcijanin w dobie zagrożeń cywilizacyjnych

   
Fot. DP



Szybka globalizacja, a wraz z nią postęp techniczny przełomu XIX i XX wieku przyniósł ze sobą nowe niebezpieczeństwa dla jednostki ludzkiej, zarówno w jego lokalnym środowisku jak i wymiarze społeczno-cywilizacyjnym. Od tego momentu pojęcie „zagrożenia cywilizacyjnego” staje się bardziej obecne w świecie w coraz szerszym wymiarze 


Problem pracy ludzkiej, a postęp
    
Pierwszym istotnym zagadnieniem w dobie końca XIX w. był problem pracy ludzkiej, na temat którego wypowiedział się papież  Leon XIII w swej encyklice Rerum Novarum 1891 r. Wskazał miedzy innymi, że praca ludzka jest naturalną i skuteczną podstawą rozwoju państw. Temat pracy ludzkiej zajmuje wiele miejsca w nauczaniu Kościoła, i nieprzerwanie jest poruszany do naszych czasów.                                                                                                                                   
Po Leonie XIII wypowiadali się o niej tacy papieże jak: Pius XI, a następnie Pius XII:   W swym Orędziu wigilijnym z1953r.    poruszył dodatkowo kwestie postępu. Stwierdził ,że postęp ułatwił życie człowieka, ale z drugiej strony przyniósł niebezpieczeństwo tzw. „ ducha technicyzmu”.
    Po doświadczeniach dwóch totalitaryzmów, które przyniosły największe szkody cywilizacyjne, szczególną rangę mają encykliki Jana XXIIIMater et Magistra” 1961,  „ Pacem in terris” 1963.                                                                                                                                      
W pierwszej encyklice papież pisze o „upośledzeniu” ekonomicznym                              i społecznym wielu krajów. Dotyczy ono niedożywienia wielu milionów ludzi, którego główną przyczyną jest światowy kryzys rolnictwa, a także niewłaściwe rozporządzanie dobrami naturalnymi. Jan XXII wzywa do solidarności międzyludzkiej, która ma polegać nie tylko na współpracy jednostek, ale całych społeczeństw, które powinny dążyć z bezinteresowną pomocą w duchu zaufania i pokojowego współistnienia .                                                                                                                                
„ Podstawą dla takich wysiłków u chrześcijanina będzie porządek moralny oparty na prawie Bożym i poszanowaniu praw osoby ludzkiej.                                                                                                                       Ten porządek moralny zobowiązuje każdego do ciągłej troski o aktywne uczestniczenie w produkcji dóbr materialnych i kulturalnych, o dzielenie z wszystkimi innymi poważnej odpowiedzialności za losy własnego kraju i losy świata, z zachowaniem jednak hierarchii wartości.”

Problem konfliktów zbrojnych

Druga Encylklika  „Pacem in Terris „ jest swego rodzaju streszczeniem żądań pokojowych ludzkości. Papież zwraca się w niej zarówno do kleru, do chrześcijan, oraz „do wszystkich ludzi dobrej woli całego świata”.  Poruszane są w niej zagadnienia m.in. pokoju, rozbrojenia i harmonijnego współżycia między narodami. Bowiem to właśnie zjawisko wojen, czy też tzw. konfliktów zbrojnych jest od dawien jednym z najistotniejszych zagrożeń cywilizacyjnych człowieka. 
    Mimo zmieniających się pokoleń, patrząc na ówczesne problemy poruszane  w Kościele, możemy dostrzec, że dzisiejsze problemy ludzkości nie różnią się wiele od tych z przełomu XIX i XX 
wieku.                                                                                                                                                   
 Z obserwacji ostatnich lat , zarówno w Europie, jak i w świecie spotykamy podobne zagrożenia, które może tylko różnią się w swym nazewnictwie, albo w zasięgu. Mamy przecież także do czynienia z takimi zagrożeniami jak :  bezrobocie, światowy kryzys gospodarczy, konflikty zbrojne, a wśród nich nowe zagrożenia terrorystyczne, oraz zagrożenia nuklearne, które w istocie jako broń masowego rażenia mogą stać się totalnym samozniszczeniem naszej „globalnej wioski”.
Możemy też wymienić nowe zagrożenia egzystencji ludzkiej w postaci ; eutanazji, aborcji, klonowania i najbardziej spornego „ In vitro’’, które Jan Paweł II w swym nauczaniu nazywa cywilizacją śmierci. 

   
Zagrożenia społeczno- psychologiczne                                                                                                                               
 Istnieją też zagrożenia  typu społeczno- psychologicznego, jak np. alienacja społeczna zarówno jednostkowa, jak i zbiorcza np. w postaci ksenofobii. Mamy też  zagrożenia w postaci różnych chorób cywilizacyjnych (jak np. stres ,zmodyfikowane wirusy grypy, czy najbardziej dziesiątkujące nowotwory i AIDS. Oprócz tego, do nowych zagrożeń cywilizacyjnych zalicza się także otyłość, która rości sobie rangę nowej choroby współczesności.  Za jej przyczynę podaję się zbyt szybki i konsumpcyjny tryb życia .   Moim zdaniem nie jest to problem jedynie nadmiernej konsumpcji, ale dotyczy  raczej sposobu uprawy, hodowli, czy ogólnie mówiąc sposobu produkcji żywności, której pozyskiwanie , lub same komponenty nie należą do naturalnych. Chodzi tu o powszechny problem tzw. niezdrowej żywności , sztucznie produkowanej np. na bazie hormonalnej, lub też nowe zjawisko tzw. GMO „ żywności genetycznie modyfikowanej” . Skutki „nienaturalnej żywności” już dawno zaobserwowano w krajach zachodnich . Przykładowo w Niemczech problem chorobliwej otyłości dotyka coraz większą liczbę ludzi dorosłych, a także dzieci . W ramach odejścia od niezdrowej żywności pojawiało się tzw. Bio- żywienie, które w istocie oznacza produkty pozyskane w sposób naturalny, bez żadnych ulepszaczy itp. „cudów współczesności” .    Problem tylko w tym, że ich cena jest mniej więcej dwukrotnie wyższa od ceny produktów „niepewnego pochodzenia”.                                                                                                                                                        
Tak więc pozostaje pytanie, jaką część społeczeństwa stać na zdrową żywność? I jak taka klasyfikacja mieści się w ramach zdrowej gospodarki żywieniowej, która jest podstawą istnienia zdrowego społeczeństwa. Zagrożenia medialne                                                                                       
    

Do współczesnych zagrożeń cywilizacyjnych zaczyna się także zaliczać zagrożenia medialne. Media w szczególny sposób są odpowiedzialne za kształtowanie relacji społecznych, światopoglądu, wizerunku człowieka i jego środowiska. Jako najważniejsze środki przekazu informacji i komunikacji społecznej mają ogromne znaczenie dla rozwoju cywilizacyjnego. Mogą być darem współczesności, ale zarazem zagrożeniem, które ma wielorakie formy. Trzeba zaznaczyć, że media oprócz przekazu informacji pełnia też funkcję edukacyjno – wychowawczą, zwłaszcza jeśli chodzi o młodzież i dzieci, które bardziej sięgają po wzorce spotykane np. u swoich bohaterów w filmach, grach.                                                                                                                                                                   
Do najczęstszych zagrożeń medialnych zalicza się miedzy innymi : uzależnienie medialne (telewizja, Internet, gry komputerowe, telefon komórkowy),  zagrożenia w przekazywaniu treści; agresja, pornografia, chaos informacyjny, kłamstwo medialne, bagatelizacja treści (np. programy typu tak show)[1] , manipulacja( zwłaszcza w polityce). A także w dobie epoki wirtualnej mówi się o zagrożeniu w postaci alienacji społecznej i depersonalizacji. [2]
    Wszelkie  zagrożenia cywilizacyjne, czy globalne na pierwszy rzut oka mają   masowe oddziaływanie, ale w swej istocie mają znaczenie jednostkowe, bowiem za tzw. ogólnym pojęciem czy to społeczeństwa, narodu ,cywilizacji,  zawsze kryje się jednostka ludzka. To w gruncie rzeczy ona doświadcza poczucia  zagrożenia swojej egzystencji, które w swym zakresie może obejmować jego najmniejsze środowisko- rodzinę, a w szerszym społeczeństwo lub cywilizację. W wypadku, gdy zagrożenia narastają w danym czasie, zmieniając swój zasięg i zyskując miano globalnych , lub są potęgowane np. klęskami żywiołowymi, czy rzadkimi zjawiskami atmosferycznymi, człowiek staje w obliczu doświadczenia niepewności w ogólnoświatowym zakresie, w obliczu którego pojawia się przed nim pytanie o tzw. koniec świata, lub inaczej biblijną apokalipsę.  Świadomość tego ostatecznego zagrożenia ludzkiej egzystencji obserwujemy w rożnych przejawach życia, ale najczęściej spotykamy się z nią w działalności artystycznej, kulturalnej, medialnej , która przejawia się w formie literatury, filmu, prasy, czy tez na stronach internetowych. Rzadziej w kręgach naukowych, choć w ostatnim czasie w tym nurcie  pojawia się temat nagłych zmian cywilizacyjnych, zwłaszcza atmosferycznych np. globalnego ocieplenia. Jednak powstają też głosy, iż zjawisko globalnego ocieplenia to w istocie rzecz, która już występowała wcześniej i jest procesem związanym raczej ze zmianą biegunową ziemi niż problemem emisji dwutlenku węgla, czy zanieczyszczeń. Taką opinię usłyszałam kiedyś od jednego z  archeologów.  Dziś akcenty co do globalnego zagrożenia zmienił wybuch pandemii korona  wirusa, jednak nie tylko w postaci bezpośredniego zagrożenia życia, ale również działań rządów, które w imię ochrony życia  narzucają nowe prawa, niekoniecznie zgodne z wolnością na jaką zasługujemy. Nie można pozwolić, aby działania ochronne wobec życia stały się formą opresji i powszechnej kontroli, której implikacje totalitarnej kontroli  społeczeństwa dostrzec możemy w reżimie Chin, wszystko   w imię nowoczesności, niby dla dobra społeczeństwa i wygody. Tylko wartości wspólne chroniące podmiotowe podejście do człowieka jako swoiste indywiduum w społeczeństwie jest w stanie uchronić nas od katastrofy, bowiem historia uczy nas, że tam gdzie się odbiera wartość osoby ludzkiej sprowadzanej do jednego mianownika masy przedmiotowej pożytecznej lub nie, dochodzi do największych okrucieństw i depersonalizacji osoby ludzkiej z programową dehumanizacją, a w konsekwencji  pretekstem do społecznej eliminacji. Obrona wartości zgodnych z dewizą życia chrześcijańskiego jest obroną człowieka przed depersonalizacją, marginalizacją wartości każdego życia, bowiem istotą jest to, że każde jest darem Boga, cennym i niepowtarzalnym, nie obliczanym w kategoriach zysku ekonomicznego, przydatności lub nie. Ci, którzy chcą wykluczać ze świata chrześcijaństwo, chcą pozbawiać go tej obrony, by człowieka uczynić poddanym sobie, zamknąć w więzieniach własnych skończonych projektów pozbawionych prawa dla transcendencji jego własnego bytu, która w istocie jest wolnością ku więcej, a nie ograniczeniem do oczekiwanego minimum ku zadowoleniu innych. A tym minimum może być wszystko nie tylko ekonomia, ale również zdolność do relacji, do tworzenia takiej wspólnoty ludzi, do jakiej jesteśmy stworzeni zgodnie z naturą , a nie wyprodukowani, czy sztucznie hodowani w jakimś laboratorium fałszywego " pana tego świata". 

  




[1])Por. N. Postman, Zabawić się na śmierć: Dyskurs publiczny w epoce show-businessu, Warszawa 2006, s. 125-139. (Amusing Ourselves to Death: Public Discourse in the Age of Show Business, 1985). Odsyłam także do takich autorów jak: M  McLuhan, Zrozumieć media: Przedłużenia człowieka, Warszawa 2004, (Understanding Media: The Extensions of Man, 1964, K. Vonnegut ,w: The New York Times [on-line],    D. Smith, Kurt Vonnegut, Novelist Who Caught the Imagination of His Age, Is Dead at 84
[2] Zob. Benedykt XVI: Orędzie na 45. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu. „Prawda, przepowiadanie i autentyczność życia w erze cyfrowej”, Watykan, 24 stycznia 2011.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polska patriotów dwóch wojen i wspólnych polowań. Ks. Jerzy Igancy Lubomirski i jego zacni goście.

Grupa myśliwych w lasach książęcych przed 1914 r. Książę Jerzy Ignacy stojący pierwszy z prawej.          W ramach kontynuacji do ciekawych dziejów polskiej arystokracji czasów wojny, chcę dołączyć kilka wątków, które pozwolą niektórym wyciągnąć pewne wnioski, może odmienne niż pozostawione w niechlubnej tradycji i kultury po II wojnie światowej.         We wcześniejszym artykule przywoływałam działania patriotyczne i społeczne rodziny Lubomirskich w czasie II wojny św. Teraz nieco cofnę się w czasie do lat przed  rokiem 1918. Bowiem główny bohater i gospodarz, jest reprezentantem polskiego pokolenia rodowego przełomu dwóch ciężkich dla nas wojen. Ks. Jerzy Ignacy Lubomirski herbu Szreniawa bez krzyża, urodził się  w 30 lipca 1882 roku w Bakończycach koło Przemyśla, jako syn ks. Hieronima Adama . Posiadał tylko jedną siostrę ks. Karolinę (1878-1940).  Księżniczka Karolina Lubomirska na krótko przed śmiercią w 1940 r. W 1924 roku poślubił Annę Marie z Ałamó

Na Dworcu Centralnym w Berlinie

ZOB - Zentraler  Omnibusbahnhof Berlin (fot. DPaczowska)   Zanim wybierzesz się na wyprawę do Niemiec, zwłaszcza po drodze np.  lądując na głównym dworcu autokarowym ZOB  w Berlinie, warto wiedzieć o kilku  prostych sprawach  Buduje się Po pierwsze póki , co niemieckie budownictwo dotarło w końcu na smutny mały dworzec, który właśnie jest rozbudowywany , więc rozkopany, ale na szczęście nie przeszkadza to nadmiernie z przemieszczaniem się z dwoma walizkami. Co innego jeśli chodzi o dotarcie do toalety. Najważniejsza toaleta Jeśli chodzi o toaletę, to szukałam w budynku, okazało się, że jest tylko dla osób niepełnosprawnych, klucz trzeba odebrać z okazaniem ausweisu tj.  dowodu inwalidztwa.  Zaś  zdrowy pasażer  musi nieco pofatygować  się; przejść z prawej strony i zdecydować się zejść z torbami po schodach.  Choć nie są jednak wielkie, to sama myśl o znoszeniu kilkudziesięciu kilogramów, w dodatku po nocnej podróży - nie jest czymś pożądanym.  Drugą kwestią

Pani ze Starego Teatru

Alegoria, rzeźba na moście. Lubeka (fot. DPaczowska)  Wydaje się, że wiele nas dzieli, ale nie każdy wie, jakie wartości mogą nas bardziej łączyć. Mam tu na myśli dominujące obecnie w sferze publicznej napięcia miedzy nami Polakami, a Niemcami Odmienny  status  Na ogół znajdziemy pełno czynników niesprzyjających w nawiązywaniu wzajemnych  relacji, czy to z racji historycznych, politycznych, czy też mentalnościowych, to jednak muszę przyznać, iż ostatnie przypadkowe spotkanie z nieznajomą Niemką zmieniło nieco mój dotychczasowy ogląd rzeczywistości.  Jak dotąd, dostrzegałam wiele różnic i braków np. w zakresie współpracy naukowej, artystycznej  z pewnym symptomem wyższości, lepszego standardu, lepszych technologii, lepszego wszystkiego, co niemieckie, zaś to co nasze polskie, wydawało mi się zawsze dla Niemców mniej znaczące, a z racji zajmowanego przez nas na terenie Niemiec  statusu prac tymczasowych, usługowych z tego niższego sortu,   świadomość ta postępowała rów