Kącik Teologa - Zagadnienia teologiczno - dogmatyczne w pismach Księdza Michała Potaczały 1.1.1. Chwała Boża
Witraż i fresk (fot. DPaczowska) |
W poprzednim artykule, przybliżone zostały zagadnienia dotyczące relacji, jaka zachodzi między Bogiem i człowiekiem, włącznie z problem błędu mentalnego i wypatrzenia tejże relacji na rzecz skrajności tj." maszynki do przebaczania"albo "karcącej ręki". Drugim punktem rozważań były zagadnienia aksjologiczne w postrzeganiu Boga i nas samych zob. 1.1 Pojęcie Dobra
Kolejnym etapem rozważań jest Chwała Boża, która ma rożne wymiary.
1.1.1. Chwała Boża
W
rękopisie od zagadnienia dobroci, autor przechodzi do tajemnicy chwały Bożej,
która wyraża się w doskonałym akcie stwórczym Boga. Dostrzegamy tu pewne różnice redakcyjne. W
maszynopisie autor rozszerza podtytuł, który brzmi: „Świętość życia jest
najdoskonalszą chwałą Boga.”[1]
Poniżej cytuje tekst rękopisu:
Chwała Boża
Pan Bóg do
Swojej wielkości do Swego szczęścia nie potrzebuje istot stworzonych. Jest
nieskończenie doskonały, w Trójcy Jedyny i niczego Mu nie może brakować. [2]
To natura człowieka wymaga postępu, uzupełnienia, sił i pomocy i miłości piękna
i dobra. [3]
Bez naszej woli, razem z całym
wszechświatem, samym istnieniem, cudownym porządkiem i harmonią, Bożymi darami,
jakimi obdarza Bóg człowieka, wielbimy i chwalić będziemy Boga przez całą
wieczność.[4]
W powyższym cytacie możemy dostrzec spójność
wypowiedzi ks. Michała i Jana Damasceńskiego, powstaje pytanie; czy ks. Michał czerpie
z teologii świętego? Na pierwszy rzut oka wydaje się, że tak. Jednak nie jest
to takie oczywiste, ponieważ w swych pismach, jeśli cytuje jakiś teologów, to
zazwyczaj podaje też autora, możliwe jest też, że myśl powziął za czyimś
pośrednictwem lub wnioskować, że jest to jego samodzielna twórczość. Warto, zwrócić
uwagę, iż chwała Boża dokonuje się „bez naszej woli” wydaje się,
że autor ma na myśli tzw. bierną chwałę Bożą. Uważam, że należy tak to odczytać, że bez
udziału naszej woli samo istnienie człowieka i wszechświata jest chwałą Boga,
bo „wszystko, co uczynił było bardzo dobre”.
W dalszej części autor wskazuje, że człowiek za pośrednictwem rozumu i
wolnej wolni jest w stanie dostrzec doskonałość Boga, która wyraża się w Jego
świętości i majestacie:
Jeśli nie jesteśmy marnotrawcami największych darów
Bożych: rozumu i wolnej woli (te dwie władze wzajemnie się wymagają i
uzupełniają) i należycie tych zdolności używamy, to dochodzimy do przekonania,
co pięknie wyraża nasz hymn [R1, s.2] ze Mszy św.: Boś Ty sam jeden święty, sam
jeden Pan, Tyś sam jeden najwyższy.”[5]
Z tego rozważania wielkości i dobroci
Bożej wyrastała przy pomocy łaski Bożej w duszy ludzkiej wiara w Boga i
najpiękniejszy jej owoc: modlitwa.[6]
W wersji maszynopisu autor
rezygnuje ze sprostowania ujętego w nawiasie, tj. o wzajemnym wymaganiu się i
uzupełnianiu największych darów Bożych rozumu i wolnej woli. Natomiast do darów Bożych autor dodaje jeszcze
kwestię uczucia:, „Jeśli nie jesteśmy
marnotrawcami największych darów Bożych: rozumu i wolnej woli i naszego uczucia
i skierowujemy je ku pożytecznym celom dla naszego dobra i naszych bliźnich,
wtedy chwała Boża jest doskonalsza, bo świadoma i ofiarna.”[7]
Warto zwrócić uwagę, iż w rękopisie autor zajmuje się zagadnieniem
trynitarnym, a podczas redakcji maszynopisu jakby staje się dla niego to
zagadnienie mało aktualne. Bardziej zajmuje Go człowiek.
W maszynopisie nie znajdujemy już odniesienia do hymnu
z przed 1962r. Z pewnością dokonuje się to za przyczyną zmian soborowych i wprowadzeniem
nowego mszału. Uważam, że na tą różnicę położenia akcentu wpływa również rozwój
teologii antropologicznej, która zaczyna jakby zostawiać w tyle kwestie stricte
dogmatyczne. Dlatego też autor pomija w
redakcji maszynopisu kwestie trynitarne, a wraz z nimi fragment hymnu Mszy
świętej, z której rezygnuje na rzecz zajmującej w późniejszym okresie
redakcyjnym tematyki antropologicznej. Bowiem
w nurcie Vaticanum II akcenty
położone są na tzw. teologię oddolną, tj. wychodzi się od pytania o człowieka.
W dalszej części rozważań rękopisu autor ukazuje
wartość modlitwy, oraz postawę, jaką powinno się zachowywać wobec Boga.
Modlitwa moja jest miarą mojej mądrości- pokory,
dobroci –ofiary i miłości –piękna. Niech
nie będzie ręką żebraka, wyciągniętą po grosz zdrowia, jedzenia i przyjemności-
ręką egoisty, który Najwyższego Boga chce mieć własnym służącym.[8]
Znamienne jest tu odniesienie do błędnego
ujmowania relacji zachodzących między człowiekiem i Bogiem, często spotykanych
właśnie w modlitwie, kiedy marginalizuję się czasem w sposób infantylny pozycję
„Najwyższego Boga” czyniąc Go „maszynką do spełniania życzeń”. W tym kontekście
marginalizacji przychodzi na myśl zredukowanie roli Boga do „osoby, której
niejako zawodem jest przebaczanie”. W pierwszym i drugim przypadku mamy do
czynienia z pewnym załamaniem lub ograbieniem autorytetu Boga.
Następnie w
rozważaniach nad owocem wiary Ks. Potaczało, nawiązuje do modlitwy Elizy
Orzeszkowej, ukazując ją niejako za wzór: Chociaż,
jak pisze Eliza Orzeszkowa w modlitwie „ Zmiłuj się nad nami”[9]:
„ Jako woda
uciekająca- życie nasze,
Jako kwiaty więdnące- serca nasze,
Jako ptaki więzione- dusze nasze.”
To jednak w Bogu tylko nasza wielkość,
siła i niezniszczalność, o czym to sama autorka tak pisze:
Boże: Tyś
światłem- bez cienia,
Kochaniem- bez cierpienia,
Potęgą – bez zachwiania,
Dobrem- bez skazy.
Dostrzec
możemy tutaj próbę ukazania różnicy między doskonałością Boga a
niedoskonałością człowieka. W Bogu wszystko ma swoją pełnię, nie posiada
braku. Doskonałość Bożego życia, Jego
nieskończonego bytu, wyraźnie wyodrębnia na tle ludzkiej kruchości, niedoskonałości
i skończoności. Z komentarza ks. Pootaczały
możemy wywnioskować jasno, że skoro tylko w Bogu nasza niezniszczalność i
wielkość, to również i pełnia bytu, pełnia dobra, bez braków i skaz. A to
znaczy, że pełnia doskonałości i szczęścia. Bowiem to właśnie braki są przyczyną
nieszczęścia, które dotyczą wielu płaszczyzn ziemskiej egzystencji człowieka.
Moim zdaniem, dzięki tej poetyckiej wrażliwości Ks. Michała możemy dostrzec
aspekty dogmatyczne nie tylko stricte w naukach teologicznych, ale również w
kulturze, w której człowiek wyraża siebie i swoje spostrzeżenia egzystencjalne.
Warto tu zwrócić uwagę na teologie H.U. von
Balthasara, który w ramach wypracowanej przez siebie tzw. estetyki
transcendentalnej dostrzega religijne aspekty kultury, sztuki, zwłaszcza w
poezji starożytnej, która według niego jest pewnym „przeczuciem
chrześcijaństwa”. Uważa, że Homer (VIII w. przed Chr.), mógł więcej oddać z
religijnej rzeczywistości niż Arystoteles. I według niego między religią, sztuką
i filozofią istnieje konieczny związek. [10]
Takie
otwarcie na dary kultury jest niezwykle ważnym elementem w poznawaniu prawd
zarówno teologicznych jak i antropologicznych. Bowiem twórczość człowieka, jest
wskaźnikiem jego zdolności wychodzenia poza skończoną przestrzeń własnego bytu,
która wprowadza go w przestrzeń nieskończoności.
Dzięki swojej wrażliwości estetycznej ks.
Michał Potaczało, oprócz rozważań teologicznych, wiele miejsca w swoim życiu
poświęca literaturze pięknej; pisze wiersze, opowiadania, nowele.
Jednym z najpiękniejszych Jego utworów jest modlitwa
„Ojcze Nasz”, w której autor, bazując na Modlitwie Pańskiej, otwiera niejako nowy
horyzont dla modlącego się człowieka, dziecka Bożego.
[ kontynuacja w następnym paragrafie pracy 1.2. Dobroć Boga Ojca w "Ojcze Nasz"]
[1] Maszynopis
1, s.1.
[2] W wersji maszynopisu autor przechodzi od razu
do tematu dotyczącego „natury człowieka, która wymaga uzupełnienia”, a pomija
zagadnienie trynitarne, które jest uwzględnione w rękopisie.
[3]
Maszynopis1: zagadnienie natury bardziej rozbudowane, zmieniony układ zdania;
„Natura człowieka wymaga natomiast uzupełnienia, postępu, sił i pomocy do
istnienia i działania i miłości piękna i dobra.”,M1, s. 1, akapit: 2, w. 2-3.
[4] R1, s.
1.
[5] W rękopisie brak pełnego cudzysłowu, prawdopodobnie autor przeoczył. Od tego akapitu następuje całkowita zmiana
treści w maszynopisie od tekstu rękopisu.[Dalszą treść maszynopisu będę osobno
analizować].Odwołanie autora do tego hymnu, może wskazać czas powstania
rękopisu. Moim zdaniem powstał kilka lat przed ponowną redakcją rękopisu w
formie maszynopisu, której autor dokonał 27 listopada 1969 r. Uważam, że
rękopis powstał jeszcze przed wprowadzeniem tzw. „nowego mszału”, czyli przed
1962r., ewentualnie w pierwszych latach zanim „nowy mszał” wszedł w
użycie. Wskazuje na to specyficzna
treść fragmentu przytaczanego hymnu, mianowicie: „ Tyś sam jeden święty…” [rękopis 1, s. 2, w.1-2], który jest tożsamy z formą pieśni chwalebnej,
wychwalającej Trójcę przenajświętszą p.t.„Gloria in excelsis Deo” w Ordo Missae
według nadzwyczajnej formy rytu rzymskiego. W którym spotykamy
następujący układ treści: w języku łacińskim: Quoniam tu solus Sanctus. * Tu solus
Dominus.* Tu solus Altissimus, Iesu Christe. Cum Sancto Spiritu (+) in gloria
Dei Patris. Amen. Tłumaczenie: „Albowiem tylko Tyś sam jeden
święty. Tylko Tyś jest Panem. Tylko Tyś najwyższy, Jezu Chryste. Z Duchem
Świętym (+) w chwale Boga Ojca. Amen.” Korzystam tutaj z tekstu
opracowanego na podstawie „Mszału rzymskiego z dodaniem Nabożeństw
Nieszpornych, opactwo św. Piotra i Pawła w Tyńcu, A.D. 1956. Tekst opublikowany
na stronie internetowej portalu: „Sanctus .pl” adres: http://sanctus.pl/index.php?grupa=116&podgrupa=117, data dostępu: 04.02.2011r
[6] Brak tego stwierdzenia w maszynopisie.
[8] R1, s.
2, akapit: 2, w. 5-8.
[9] W maszynopisie autor również w dalszych swoich wywodach powołuje się
na ten wiersz w określonym przez Niego punkcie III, zatytułowanym: „Doskonalić
modlitwę”, zmiana dotyczy stylistyki, mianowicie autor po wywodzie o „modlitwie
żebraka” pisze: „ Pięknie się modli Eliza orzeszkowa w wierszu: …”Następnie
autor cytuje wiersz bez wstawki w formie komentarza. W dalszej części
maszynopisu zupełnie inny tekst niż w rękopisie. Te zmiany wskazują wyraźnie,
iż w redakcji maszynopisu autor zmienia kompozycję ukierunkowaną bardziej na
wywód teologiczno- filozoficzny. Moim zdaniem z przeznaczeniem do publikacji w
przeciwieństwie do rękopisu, którego kompozycja ma raczej charakter „przelanej
na papier kontemplacji nad tajemnicą Boga i człowieka”. M1, s. 1, akapit: 4.
[10]
Por. H.U. BALTHASAR Herrlichkeit. Eine theologische Âsthethik, Bd. III/ 1,1
Johannes Verlag, Einsiedeln 1965.
III, 1,1, 37-38 ; III, 1, 1, 42-43; III, 1, 1, 10 oraz Theodramatik
1.Prolegomena, Johannes Verlag, Einsiedeln1973. Wydanie polskie: Teodramtyka 1. Prolegomena, tłum. M.
Mijalska, M. Rodkiewicz, Wydawnictwo M, Kraków 2005, s. 107n.; 116.
Komentarze
Prześlij komentarz